środa, 1 sierpnia 2012

wyposażenie szafy

W tym tygodniu szafa została ukończona i skrupulatnie po brzegi wypełniona. Długo to trwało i mozolnie ale jest! I choć jeszcze się gubię szukając swoich ubrań to i tak satysfakcja jest wielka.
Tak to już jest z samoróbką, że czasowo ciągnie się w nieskończoność, bo to czasu nie ma, albo cos nie doschło albo coś trzeba poprawić, przeszlifować. Bardzo długo czekaliśmy na nasze paski skórzane, które zostały zakupione w postaci surowej skóry, a ja chciałam je przyciemnić. W związku z czym wynalazłam w necie sposób moczenia skóry w oleju lnianym i następnie wystawianie na słońce. Tak właśnie zrobiłam. Najpierw kąpiel olejna a potem na słońce. Pogoda bardzo dopisała, słoneczko grzało niezwykle mocno, ale paski baaaardzo długo były tłuste paskudnie. Ostatecznie okazało się, że lepszym sposobem na ich odtłuszczenie jest okładanie ręcznikami kuchennymi jednorazowymi i przyciskanie czymś ciężkim.
Na szczęście udało się je przysposobić do użyteczności wielokrotnej i efekt prezentuję poniżej.








Warto wspomnieć o przegródkach jakie zrobił mój kochany mąż do szuflad na "drobną odzież".
Prosty, a przy tym genialny sposób na utrzymanie porządku w szufladzie. Gorąco polecam.
Takie przegródki można kupić w IKEA albo samemu zrobić z pianki modelarskiej, sztywnego kartonu oklejonego kolorowym papierem lub ze sklejki. Pomysłów może być bardzo dużo.
Uwagę mojej siostry przykuł natomiast mały pluszowy piesek w jednej z przegródek szuflady.
Ze zdziwieniem zapytała "a po co go tam trzymasz??!". Ja na to odparłam, że za każdym razem gdy otwieram szufladę i widzę tą pocieszną zabawkę uśmiecham się i poprawiam sobie humor. Dziecinne ale skuteczne.
Albo może inaczej, bardzo dobry pomysł na zmuszenie dzieci do porannego wstawania i samodzielnego ubierania się...? Trzeba będzie to kiedyś wypróbować.